Dawno, dawno temu, gdy nie było jeszcze filmów DVD, a bajki oglądano jedynie na dobranoc, był sobie rzutnik Ania, który na moment przenosił dzieci w zaczarowany świat baśni. Tak mogłyby się właściwie rozpocząć zajęcia o filmach dla dzieci z dawnych lat.
Zajęcia w luszowickiej bibliotece zorganizowano we współpracy z Magdaleną Mendrych realizującą Ogólnopolski Projekt Edukacyjny „Piękna Nasza Polska Cała’. Tym razem dzieci dowiedziały się, jakie baśnie oglądali ich rodzice i dziadowie oraz jak się to odbywało.
Bohaterem lekcji stał się rzutnik Ania, urządzenie dzisiaj już nieco anachroniczne, ale niegdyś bardzo popularne. To dzięki niemu kilkadziesiąt lat temu domowe pokoje zmieniały się w sale kinowe. Za pośrednictwem rzutnika dzieci obejrzały dwie bajki. Pierwsza opowiadająca o królewnie Różyczce nawiązywała tematykę do baśni o Śpiącej Królewnie. Dzieci tak bardzo zainteresowała nietypowa projekcja, że prosiły o drugą bajkę.
Projekcja stworzyła okazję do głośnego czytania. Dwoje uczniów podjęło się roli lektorów i odczytało teksty pod obrazkami swoim kolegom i koleżankom.
Zerówkowicze mogli dotknąć starych filmów, rozwinąć je i próbować wywnioskować z maleńkiej kliszy, jaką kryje bajkę. Dzieciaki na moment stały się również filmowcami i „nakręciły” film pt. „Co robią dzieci z Luszowic”. Na kartkach papieru każde narysowało kadr filmu, który potem sklejono w rolkę.